Jeżeli lubicie gry przygodowe widziane oczami pierwszej osoby, z systemem węzłowym, gdzie nie liczy się doskonała grafika, a walory poznawcze i atmosfera, to Anacapri jest właśnie dla Was! Wszyscy inni mogą sobie darować.
Anacapri to gra, która najprawdopodobniej nigdy nie zawita do Polski. Jedynym wyjściem będzie możliwość kupna jej poprzez Internet na stronie: http://www.adventuregameshop.com. W dzisiejszych czasach na szczęście nie jest to żaden problem i wielu ludzi się skusi. Szczególnie ci, którzy tego typu gry kochają.
Za grę odpowiadają Silvio i Gey Savarese, którzy już wcześniej zrobili grę o tytule „A Quiet Weekend In Capri”. Również i ona nie pojawiła się w Polsce, ale została bardzo ciepło przyjęta za granicą. Zachęciło to ojca i syna do stworzenia kolejnego projektu, który miałby zawierać ulepszone elementy poprzedniego tworu. Tak powstała Anacapri: The Dream – jedna z oryginalniejszych gier ostatnich lat.
Fabuła gry nie jest czymś nowym i raczej korzysta ze sprawdzonych wzorców. Głównym bohaterem jest doktor Nico N. - ekspert od zaginionych cywilizacji. To właśnie jego oczami będziemy oglądać piękne rejony wyspy Capri. Akcja gry rozpoczyna się 7 Lipca 2011 roku. Siedzimy w hotelowej kawiarni i zostajemy poinformowani przez kelnerkę o liście. Wiadomość zostawił nam przyjaciel, który prosi o spotkanie. Na miejscu, po kilku perypetiach związanych ze znalezieniem drogi i czekaniem na przyjaciela, dowiadujemy się o celu naszego przyjazdu. Jest nim Obsydianowy Dysk, znajdujący się podobno gdzieś na wyspie, a naszym zadaniem będzie jego zniszczenie.
Jak widać historia przedstawiona w grze nie należy do najbardziej wymyślnych, ale i nie jest to jej cel. Służy ona jako pretekst do przedstawienia rejonów wyspy Capri, miasta Anacapri i towarzyszących im pięknych widoków. A uwierzcie mi, że jest nad czym zawiesić oko.
Gra opiera się na doskonale znanym systemie węzłowym. Podobny można spotkać choćby w pierwszych częściach Atlantis. Przytoczyłbym również przykłady Post Mortem czy Myst, ale jednak istnieje subtelna różnica. Obrazy w Anacapri są całkowicie statyczne, a obracanie się w różne strony jest możliwe tylko i wyłącznie w wybranych miejscach. Najczęściej są to panoramy, które można podziwiać. W tym momencie można przejść do sedna sprawy, czyli grafiki. Nie uświadczymy tutaj ani renderowanych teł, ani trójwymiarowych postaci tak znanych w tego typu grach. Wszystko jest oparte na… zdjęciach! Właśnie one są w grze urzekające. Autorzy wykonali ponad 8 tysięcy zdjęć całego rejonu Capri, oddając go najwierniej jak tylko można – fotograficznie.
Podobnie ma się sprawa z postaciami. One również zostały sfotografowane, a ich ruchy są skokowe. Widzimy statyczny obraz ze stojącą postacią i nagle pojawia się kolejny slajd, gdzie ta postać schyla się, żeby wreszcie usiąść. Wszystko odbywa się w 3-4 skokach. Ma to swoje wady i zalety. Sposób iście oryginalny, ale nie każdemu może przypaść do gustu – ja niestety należę do tych osób. W kilku miejscach użyto animacji, np.: przy światełkach, które migocą, czy przy kołatce, która gdy ją wciśniemy, zaczyna się podnosić i opadać, a my możemy zapukać do drzwi. Są jednak tylko nieliczne momenty, w których uświadczymy tego typu dobrodziejstw.
Ciężko ocenić grafikę gry, która osiąga najwyższy stopień realizmu. Niewątpliwie wykorzystanie zdjęć jako głównego elementu grafiki jest czymś oryginalnym i zbliża grę do prawdziwego życia. Przeskoki są jednak za bardzo widoczne i przez to męczące.
Nie zachwyca także engine gry. Kolorowe, pikselowate napisy i brzydkie elementy interfejsu potrafią zniechęcić i dać do myślenia, czy aby przypadkiem gra nie była tworzona poprzez jeden z istniejących edytorów. Możliwości gry są standardowe. Dostajemy 9 save pointów, które jednak w zupełności wystarczają. Wszystkie zebrany przedmioty możemy oglądać i używać. Do użytku dostajemy również mapę całej wyspy z zaznaczonym dokładnym miejscem naszego pobytu, oraz komputer w którym możemy sprawdzić odbyte wcześniej rozmowy. Miłym ułatwieniem jest opcja „jump”. Dzięki niej możemy przenieść się do kluczowych, odwiedzonych wcześniej miejsc. Pomaga to w odnalezieniu się w rozbudowanym świecie gry, obejmującym - bagatela - całą wyspę!
Grając dłużej w Anacapri można odnieść wrażenie, że jest ona raczej interaktywnym przewodnikiem po pięknych rejonach włoskiej wyspy Capri. Widać, że autorzy gry kochają to miejsce i próbują je zareklamować innym osobom. Muszę przyznać, że udaje im się to!
Zagadek w grze nie uświadczymy bardzo wielu. Wystarczy uważnie słuchać napotkanych po drodze osób i iść „po nitce do kłębka”, a bez problemu dojdziemy do końca podróży. Jedyne co może nam sprawić jakąkolwiek trudność to puzzle, ale na pomoc śpieszy instrukcja obsługi, gdzie opisane są wskazówki jak przejść każdą z czterech łamigłówek.
Wymagania gry nie należą do największych. Wystarczy nam system operacyjny Windows (98, XP, ME, Vista), 256 MB RAM i napęd DVD. Całość zajmuje dwie płyty DVD ładnie nadrukowane i standardowe pudełko DVD również z ładnym nadrukiem. Do zestawu dołączona jest nieźle wykonana instrukcja ze wszystkimi najpotrzebniejszymi informacjami w języku włoskim i angielskim.
Również w grze spotkamy oba języki. Na początku wybieramy w jakim języku mają postacie mówić. Domyślnym jest angielski. Skoro już o reszcie technikalii mowa, to twórcy przygotowali parę ułatwień. Jednym z nich jest numerowanie kolejnych scen, dzięki czemu wiemy na jakim zdjęciu aktualnie się znajdujemy. Drugim ułatwieniem jest tak zwany „hot spot” zaznaczający czarną ramką miejsca interakcji. Gdy się skieruje wskaźnik w dane pole można coś na nim wykonać – najczęściej przejść do kolejnej lokacji, czy zabrać jakiś przedmiot. Oba ułatwienia można oczywiście wyłączyć w menu. Głosy w grze są bardzo wyraźne i mimo, że akcja rozgrywa się na włoskiej wyspie wyraźnie słychać angielski akcent. Nie uświadczymy żadnego łamanego angielskiego, który uniemożliwiałby zrozumienie dialogów. Zdania są proste i każdy choć trochę znający język da sobie radę.
Prawdziwą rewelacją jest natomiast tak zwany „Walking Mode”. Jest to najlepsza opcja jaką spotkałem w grach przygodowych. Dzięki niej możemy całkowicie sami zwiedzić całą wyspę ze wszystkimi dostępnymi na niej lokacjami. W tle usłyszymy głos pani przewodnik, która wytłumaczy nam i opisze cały rejon. Autorzy, co prawda odradzają na samym początku korzystanie z opcji, gdyż można odkryć za wiele spoilerów, ale po ukończeniu gry jest ona w sam raz. Pozwala dłużej nacieszyć się pięknymi widokami włoskiej wyspy i poznać wszystkie jej zakątki.
Jednoznaczna ocena Anacapri jest trudna. Z jednej strony dostajemy solidny produkt wykonany głównie przez dwie osoby. Ma on, co prawda, niecodzienne rozwiązania, do których jednak można się przyzwyczaić. Wykorzystanie zdjęć jako lokacji jest strzałem w dziesiątkę. Dodanie do tego opcji „Walking Mode” wirtualnej podróży jest genialnym posunięciem. Gracz ma wrażenie jakby zwiedzał wyspę z interaktywnym podróżnikiem. Pomagają w tym miła dla ucha muzyczka i dobrze dobrane głosy. Również niewielkie wymagania sprzętowe stanowią atut. Nie potrzeba mocnej maszyny, żeby zagłębić się w tajemnicze wydarzenia na Capri.
Na tym koniec plusów, a początek licznych minusów. Niski standard wykonania, jak na dzisiejsze czasy, jest największym z nich. W większości statyczne obrazy, przeskoki slajdów zamiast płynnej animacji postaci i brzydki interfejs odstraszają. Nie poprawia tego trochę naciągana fabuła z osadzeniem akcji w przyszłości na czele. Jeżeli jest rok 2011, to dlaczego wszystko wygląda jak w roku 2007 albo nawet i wcześniej? Pomimo różnicy 4 lat, nie wierzę, że region ani trochę się nie zmienił.
Podsumowując - można powiedzieć tylko to, co na początku. Jeżeli macie pieniądze, nie boicie się wyzwań i lubicie edukacyjne gry, gdzie fabuła czy nowoczesna grafika nie jest najważniejsza, to spróbujcie. Naprawdę warto! Wszystkim innym polecam Myst, Atlantis albo któreś z dzieł Benoita Sokala.
6,5 | PLUSY: grafika zrobiona za pomocą fotografii (realizm!) + wirtualny przewodnik po Capri + gra stworzona przez 2 ludzi! |
MINUSY: paradoksalnie - grafika - fabuła - interfejs |
autor: mertruve